4-te urodziny Tysi

To już 4 urodzinki

Było…pozowanie mamusi, tuż przed przyjściem gości,

solo

i razem z braciszkiem, 

radość z pierwszych w życiu kwiatów 

szaleństwo z nową, otrzymaną w prezencie, szczoteczką 

i tort Barbie (wg życzenia jubilatki)  :)

Urodziny kolegi

Hubert i Tysia na urodzinach kolegi ze szkoły Huberta:

Sesja jak z bajki…

Dziękujemy przemiłej pani fotograf za piękne zdjęcia, bajkowy klimat, cierpliwość, kreatywność, dobry humor oraz za cukierki miodowe:)

Z Mikołajem

W Galerii Krakowskiej…

Jak Oni kochają rodziców! :)

„Kocham pięknego i mięciuśkiego tatusia!” – mówi do tatusia Klementynka

„Kocham piękną i ładnie pachnącą mamusię” – szybko dodaje, przytulając się do mnie Bubuś

Kłótnie

Nasze Maluchy często się kłócą, co wygląda mniej więcej tak:
Bubuś krzyczy: „Nie lubis frytek!”
Klementynka odpowiada: „Ty nie lubis frytek!”
Bubuś zaczyna płakać, że Klementynka tak mu się „odgryzła”, Klementynka zaczyna płakać, że Bubuś tak jej „dokuczył”…
albo
Klementynka zaczepia: „Nie lubis Świnki Peppy!”
Bubuś: „Nie, to Ty nie lubis Świnki Peppy!”
Znów płacz…
albo
Bubuś: „Nie lubis Babci!”
Klementynka: „Ty nie lubis Dziadka!”
Płacz…
Ehhh, śmiać się czy płakać?…

Dzisiejsza zabawa

Klementynka ogłasza: „Jestem baktelią!”

Bubuś zaczyna ją gonić, wykrzykując: „A ja jestem Pan Tybiotyk! I zaraz Cię zniscę!”

Po czym nastąpiły przepychanki, przeraźliwe piski małej Bakterii oraz straszliwe wojenne okrzyki wydawane przez groźnego Pana Tybiotyka…

:)

Zygzak i Hello Hihi czyli ulubieni bohaterowie

Bubuś już od dawien dawna uwielbia film „Auta” i jego głównego bohatera- Zygzaka McQueena. Zygzak jest czerwony, więc Bubusia ulubionym kolorem również jest czerwony. A poza tym, wszystko, co posiada wizerunek Zygzaka, również bardzo go cieszy. Dlatego też Bubuś chciałby mieć wszystkie możliwe akcesoria (koszulki, plecak, rower, bidon na picie…) ze swoim ulubionym bohaterem. (Na wakacjach najlepsze lody, to były oczywiście te z „Zygzakiem”… )

Klementynka z kolei ulubiła sobie Hello Kitty, (jak sama mówi- HELLO HIHI :) i chciałaby, żebyśmy kupowali jej ubranka, zabawki i inne przedmioty ozdobione motywem tego właśnie sympatycznego kotka.

Przez pół wakacji słyszeliśmy więc płacze i jęki, jednego o „wszystko z Zygzakiem”, drugiej o „Hello Hihi”… Czasem wybuchały też kłótnie: „Nie bedzies mieć Dzidziaka!” – mówiła Klementynka. „A Ty nie dostanies Hello Hihi!”- odgrażał się Bubuś…

:)

Napominający

Klementynka chcąc byśmy jej coś otworzyli, powtarza wymyślone przez siebie słowo: „LOLOLAĆ” (czasami zwraca się z pytaniem-prośbą: LOLOLA MIŚ” – co ma znaczyć – Otworzysz mi?” ;) )

Dzisiaj rano, Maluchy bawią się w pokoju. Klementynka podchodzi do Bubusia ze słoiczkiem ciastoliny i prosi: „Lolola miś?”

Bubuś: „Co się mówi? No, co się mówi? PROSZĘ LOLOLAĆ!”

Klementynka posłusznie: „Lololaś miś? Ploooosięęęę…”

:)

Baranek czy kot?

Przed Świętami, Bubuś i Klementynka dostali do Dziadków całą torbę czekoladowych słodyczy. Wykorzystując chwilę naszej nieuwagi, Klementynka dobrała się do worka ze słodyczami i próbowała się nimi podzielić z Bratem. Bubusiowi zaoferowała czekoladowe jajeczko a dla siebie wygrzebała czekoladowego baranka, z którym uciekła i schowała się za kanapą. Bubuś zły, biegnie za Siostrą i krzyczy: „Eeee, ja nie chciałem tego jajka! Ja chciałem tego KOTA!”

Z serii „zabawy braciszka i siostrzyczki”…

Klementynka biega za Bubusiem z zabawkową wiertarko-wkrętarką.

Bubuś ucieka i krzyczy: „Ratunku! Mamusiu! Klementynka chce mi porozkręcać wsystkie kości!”

Piosenka o kaszce :)

Bubuś śpiewa sobie: „Kaszka czekoladowa, kaszka czekoladowa”. Klementynka podchwytuje i próbuje powtarzać po braciszku. Śpiewa: „Kaśka goła, kaśka goła”…

Straszenie potworem…

Klementynka chce przestraszyć Bubusia. Skrada się do niego i mówi: „Stlasna pupa popola!”

:)

(*popul to wg. Klementynki potwór)

Kradzież

Bubuś o siostrzyczce: „A ona mi kradzie autka! Chyba Klementyna jest KRADZIEZĄ!”

Jak dogadać się z siostrą?

Bubuś do Klementynki: „Ty chyba mowis po ludzku? Tak? Powiedz, ze tak!”

Klementysia: „Nie, nie nie!”
Bubuś nie rezygnuje: „A mowis po angielsku? A po francusku?”

Czerwone usteczka

Bubuś przytulił i pocałował Klementynkę. Chwalę go, że jest takim miłym, kochającym braciszkiem.

Bubuś, z dumą w głosie: „Tak, pocałowałem ją, aż jej ustecka pocerwieniały!”

Hipatka

Znalazłam w starym pudle moje zabawki z dzieciństwa. Maluszki bardzo się z nich ucieszyły. Klementynka zajęła się oglądaniem misiów i lalek. Bubuś zabrał wózek i zaczął wozić w nim lalkę. Wymyślił też dla niej imię: Hipatka. :) I dzielnie opiekował się Hipatką i woził ją, tłumacząc mi, że jego tatuś też przecież zajmuje się dzidziusiem i wozi Klementynkę w wózeczku. :)

Tutaj Klementynka i misie

misie

A tu „młody tatuś” z córeczką Hipatką :)

hipatka

hipatka

Bubuś i Klementynka czyli braciszek i siostrzyczka :)

Bardzo się kochają, choć ostatnio niestety też dość często rywalizują ze sobą. Zazdrosny bywa głównie Bubuś.
Wszystko jest „jego”, tylko on ma prawo się czymś bawić/przebywać w danym miejscu/przytulać się do mamusi itd.
Wyrywają sobie zabawki (tzn.niestety najczęściej to Bubuś wyrywa siostrzyczce), krzyczą na siebie i szarpią się o drobiazgi (kiedyś doszło nawet do pogryzienia ze złości… :( )
Często leją się łzy, ktoś się na kogoś obraża, rzuca zabawkami, chowa się do swojego kąta…

Ale też coraz częściej i coraz fajniej też potrafią się razem bawić:
Skaczą i przewracają się po łóżku,
łaskoczą się po stópkach i po brzuszkach,
ścigają się na czworakach po podłodze,
naśladują się nawzajem,
oblewają się wodą w kąpieli,
krzyczą i piszczą dla zabawy,
pocieszają się nawzajem, kiedy któreś płacze…
padają sobie w objęcia, całują się i przytulają,
a na koniec szalonej zabawy, wybuchają jednocześnie śmiechem…i zaśmiewają się czasami bardzo długo i bardzo serdecznie, zupełnie z niczego…

Obserwuję jak rodzi się między nimi więź i rozczulają mnie czasem te nasze maluszki :)
To taki radosny, beztroski i piękny czas…
Maluszki, na działce u znajomych, kąpią się razem w baseniku w baseniku
Razem leżą na hamaku
na hamaku
Bubuś uczy Klementynkę chodzić…trzyma i cierpliwie prowadzi za rączki :)

maluszki
maluszki
Szaleństwa na łóżku (w trakcie zmiany poscieli) :)
na łóżku
na łóżku
na łóżku
Taka to siostrzano-braterska miłość :)
rodzeństwo

Puk, puk

szyba

Mała chmurka?

„A Klementysia jest taaaka mięciutka! Jak taka mięciutka, milutka chmurka!”

Jajko sadzone

Posadziliśmy Klementynkę w wózku.
Bubuś: „No i Klementynka jest teraz posadzona. Jak jajko sadzone!”

Prawie jak łyżeczka…

Klementynka pokazuje na łóżeczko i mówi: „Aaaa”
Bubuś: „To nie jest ‘Aaa”, to się nazywa łózecko! ŁÓ-ZE-CKO!  Prawie jak łyzecka!  ŁY-ZEC-KA!”

Taniec :)

„Cy mogę prosić Panią do tańca?”

taniec

Poranna rozmowa Maluchów :)

Maluszki budzą się rano. Klementynka patrzy z uśmiechem na Bubusia i mówi do niego: „JO!”
Bubuś: „Pseciez ja nie jestem konikiem! Tylko do konika mówi się JO! A do mnie się nie mówi JO!”
Na to Tysia zmarszczyła brewki, poważnym tonem powiedziała: „Ne, ne, ne!” - i pogroziła sobie sama paluszkiem…
:)

Maluszki dwa czyli…

braciszka i siostrzyczki rozmowy :)

Braciszek i siostrzyczka

Braciszek i siostrzyczka

Braciszek i siostrzyczka