Dekorowanie domku z piernika sprawiło wieeele radości i Małym i Dużym
U nas już od paru dni pachnie Świętami…a to za sprawą pierniczków, jakie piekliśmy razem z Bubusiem. :)
Poniżej fotorelacja:
Bawiliśmy się z Bubusiem jego ”GatorGolfem”, Bubuś strzelił za mocno i piłeczka gdzieś wpadła. Szukaliśmy jej razem i nie mogliśmy znaleźć. W końcu Bubuś, zrezygnowany, mówi: „Ogłasam wsystkim, ze zginęła piłecka i telaz to już nie jest wesoły świat, telaz to już jest smutny świat!”
Parę dni temu, kiedy wychodziłam na zakupy, ubrałam kurtkę i buty. Gdy stałam tak ubrana, w przedpokoju, Bubuś podbiegł do mnie, zrobił bardzo smutną minę, spuścił główkę i zapytał: „Mamusiu, dlacego od nas odchodzis?”
Bubuś usłyszał ostatnio, że „idą Święta”. Od tej pory, czyli już od paru dni, co rano wygląda przez okno i mówi: „Ooo, chyba idą Święta! Ja juz widzę, jak one do nas idą!”
„Kiedy będę więksy, to zostanę Mikołajem i stlazakiem!”
Przynieśliśmy drabinę, pożyczoną od mojego taty, żeby powiesić firanki. Bubuś, z dumą w głosie: „Mój dziadek ma dlabinę, bo jest taki dzielny i kupuje lózne dlabiny dla siebie!”
Na środku pokoju stoi drabina. Klementynka, u mnie na rękach, wyciąga się z ciekawości do tej drabiny, próbuje chwycić rączką i mówi głośne: „Aaaa”
Bubuś poucza siostrzyczkę: „Nie Klementynko, to nie jest „A” cyli buzia, to tylko dlabina! Cy musę ci mówić tyle razy?”
Oto nowa zabawa: Bubuś zwija koce w rulon i nosi je po pokoju, w końcu układa na podłodze. „Mam pień dzewa! Będę budować domek na dzewie!”
Bubuś znów powtarzał dzisiaj: „Ciesę się, ze się ulodziłaś, mamusiu i ciesę się, ze tatuś się ulodził, i Klementynka. I ciesę się, ze tu ze mną jesteś mamusiu i tatusiu!”
Rozmawiam z moją mamą przez telefon.
Bubuś przychodzi do mnie i mówi: „Mamusiu, chodź ze mną do łazienki, bo chcę sikać.”
„Idź sam”-odpowiadam, bo Bubuś bardzo dobrze potrafi sam załatwić swoje potrzeby i nie musi mu nikt w łazience pomagać. Za to dość często prosi, żeby ktoś z nas z nim tam poszedł, ot tak, dla towarzystwa…
Bubuś, tymczasem, zamiast do łazienki, idzie na skargę do Jacka: „Tatusiu, Magda nie chce mnie wysikać, bo znów musi lozmawiać!”
Bubuś, bardzo zaaferowany, tłumaczy Jackowi anatomię: „Wies dlacego zginam lękę?” Bo w moim bzusku są takie wałki i one idą tak do góly i psycepione są az do kości i az do nogi! Wies tatusiu?”
Bubuś wrzucił mi dzisiaj telefon pod kanapę. Długo chodziłam, szukałam i nie mogłam go zlokalizować. W końcu go znalazłam, ale byłam zła. Zaczęłam Bubusiowi zwracać uwagę i powiedziałam, żeby nie ruszał więcej moich rzeczy i nie wrzucał ich w miejsca, z których potem nie mogę ich wyciągnąć.
Bubuś widząc moje niezadowolenie, z przymilnym uśmieszkiem, szybko zaczął zmieniać temat: „Maaamusiuu, jesteś taką kochaną mamusią! Ooo, i mas taki piękny pielścionek! Taki jaki widziałem w skleeepieee, w kulkach niespodziankach, dla dziewcynek…Jesteś taka kochaaanaaa, mamusiuuu…”
No i rozbroił mnie oczywiście. Taki to z Bubusia mały spryciarz ;)
Bubuś dostał od Św.Mikołaja wymarzone, spadające małpki.
Radość jego była ogrooomna… jednak, dosć szybko „zwyczajna” zabawa małpkami mu się znudziła.
Dzisiaj wymyślił więc, taką oto, nową zabawę - wziął parę małpek, położył na podłodze i usiadł na nich.
Kiedy zapytałam, co robi, odpowiedział: „Uwaga, zacynam wysiadywać jajo małp. Jajo musi mieć cieplutko! O tak, musę tu siedzieć, zeby było dobze wygzane to jajo małp.”
Najnowsze komentarze