Chorujemy… :(

Najpierw rozchorował się Bubuś. :( Po tygodniu dość intensywnego leczenia szczęśliwie zaczyna mu przechodzić…

Za to inni domownicy zostali „poczęstowani” wirusem, teraz więc chorujemy już wszyscy. :(

Cóż za paskudna infekcja…Niech się wreszcie skończy ta zima!

„Wielki Gilgot” ;)

Jacek z Bubusiem bawią się w „Wielkiego Gilgota”.
Jacek biega za Bubusiem i łaskocze go, udając „Wielkiego Gilgota” .
Bubuś: „Tatusiu, nie łaskoc mnie tak, bo bede miał całe ciało pokryte gilgoctwem!” ;)

Wysypka

Przejeżdżamy koło nowo wybudowanego budynku, którego elewacja, zapewne tymczasowo, przed otynkowaniem, pokryta jest dziwnymi dziurkami.
Bubuś:”Mamusiu, cy ten dom ma wysypkę?”

Życzenia Bubusia

Bubuś znalazł opłatek, który zawieruszył się gdzieś od Świąt. Podchodzi z tym opłatkiem w rączce do mnie, potem do Jacka i składa nam życzenia: „Zycę Ci, ze znów będą Święta i ze będzie chodził Aniołek olaz Mikołaj. No to telaz zjedz sobie!” – odłamuje po kawałeczku opłatka i podaje nam. I zaczyna zabawę od nowa…”No to jesce laz Ci zyce…” :)

Wyścigi

Jedziemy sobie przez miasto autem. Do mijanych po drodze samochodów, Bubuś co jakiś czas rzuca: „Do zobacenia na mecie!” :)

Mały Spryciarz

Bubuś dziś rano stanął sobie przy miarce wzrostu-żyrafie, jaką ma w pokoju i poprosił: „Tatusiu, cy mogę się zmiezyć?”
Jacek: „Ależ oczywiście. Stań sobie równo…”
Bubuś: „Powiedz mi ile?”
Jacek: „Noo, jakieś 106 cm.”
Bubuś: „106, ooo… To juz jestem stalsy? To oznaca, ze juz nie będę bludzić Moon-sand! To mozemy juz się pobawić Moon-sand?”

Plany na przyszłość…

„Mamusiu, jak będę duzy, to będę masynistą i budownicym i stlazakiem i kowbojem!” ;)

Pobudka ;)

Bubuś zbudził się dziś bardzo wcześnie rano.
Bubuś (radosny jak skowroneczek): „Wiecie co?”
My (zaspani i mało przytomni): „Nie, nie wiemy…”
Bubuś: „Baldzo Was kocham!”

Teatrzyk

Bubuś, przed zaśnięciem, zawsze bardzo lubił słuchać czytanych przez nas książeczek, opowiadanych bajek, ale ostatnio bardzo spodobała mu się nowa zabawa – w „teatrzyk”.
Hitem ostatnich tygodni okazały się takie oto ludziki nakładane na palce, zakupione w Ikei.

ludziki
Zamieszkały one w metalowej puszcze - pozytywce.
Przy dźwiękach pozytywki „wychodzą” z puszki i zaczyna się wieczorne przedstawienie… :)

Kolejny żarcik Bubusia

Na ścianę pada cień tulipana- prezentu dla Dziadków z okazji ich niedawnego święta.
Bubuś: „O, cień kwiatka na Dzień Dziadka! Hahaha, ale zalcik wymyśiłem!” ;)

Politycznie…

Jacek bawi się z Bubusiem figurkami piratów z „Jajka Niespodzianki”. Jako, że Bubuś ma dwie takie same figurki, Jacek ochrzcił je imionami „Lech” i „Jarosław”.
Bubuś: „Ci pilaci, Lech i Jalosław, oni są dobzy, ale tylko dla siebie, a dla ludzi oni są źli!”

Chlewik

Parę dni temu popełniliśmy błąd, ulegając Bubusiowi w sklepie z zabawkami i kupując coś, o co bardzo, bardzo nas prosił, jęczał i błagał… Ulegliśmy i kupiliśmy „Moon-sand”, nieświadomi tego, co też sprowadzamy sobie do domu. Następnego dnia nasze mieszkanie wyglądało, jakby przeszedł przez nie kataklizm. Wszędzie pomarańczowo-czerwony pył! Na kanapie kupki pomarańczowo-czerwonego piasku. Na całym ubraniu Bubusia pomarańczowo-czerwony piach, włosy pomarańczowo-czerwone, podeszwy pantofli podklejone grubą warstwą pomarańczowo-czerwonego pyłu, na stole, na meblach, na podłodze, dosłownie wszędzie, pomarańczowo-czerwony „Moon-Sand”! (Na kafelkach w łazience i w kuchni, dodatkowo, dawało to efekt bardzo śliskiej podłogi, na której o mało co, parę razy się nie przewróciliśmy, trzymając Klementynkę na rękach :( ).
Wchodzę do pokoju Bubusia. Na podłodze, na jego stoliku, na łóżku, wszędzie leży pełno pomarańczowo-czerwonego proszku.
Bubuś rozkłada rączki i z dumą w głosie prezentuje mi swój pokoik: „Mamusiu, oto mój CHLEWIK!”
Oczywiście, po uprzednim gruntownym wysprzątaniu mieszkania, z wielką ulgą pozbyliśmy się tego cudownego wynalazku z domu. :)

Dziewczyny…i śpiew ;)

Jak Bubuś był malutki, bardzo lubił kiedy mu śpiewałam. Ostatnio, kiedy coś śpiewam, zatyka sobie uszka i mówi, że nie chce tego słuchać! :(
Ogólnie muzykę lubi, jak jedziemy autem, zawsze prosi, żeby mu puścić radio. Czasem nawet powtarza, że ”kocha muzykę”.
Jednak mojego, (oraz swojej Babci) śpiewu, ostatnio zdecydowanie nie chce słuchać, (chociaż, ani ja ani moja mama, nie fałszujemy ;) )
Ostatnio, razem z moją mamą, zaczęłyśmy pytać Bubusia, dlaczego tak dziwnie reaguje, co mu się nie podoba w naszym śpiewie i jaką lubi muzykę?
Wymieniam różne gatunki. Pytam: „A może lubisz muzykę poważną?”
Bubuś: „Tak, powazną! Cyli taką do skakania!” ;)
Zaczynamy mu więc śpiewać coś „skocznego”.
Bubuś, nagle bardzo zadowolony, zaczyna szaleć po pokoju, skakać, tańczyć.
Skończyłyśmy śpiewać. Bubuś zawiedziony, że to już koniec: „No, co jest? Miałyście jesce śpiewać, dziewcyny!”

Bubusiowe UMIEJĘTNOŚCI

Bubuś pięknie umie liczyć do 10-ciu. Niedawno jeszcze mu się troszkę myliło, najpierw liczył nie „po kolei”, później było lepiej, ale regularnie zapominał o siódemce. Teraz już 7 wskoczyło „na swoje miejsce” i Bubuś liczy bezbłędnie i z wielkim zapałem – najczęściej, kiedy bawimy się razem „w chowanego”.
Kolory też, jeszcze do niedawna, sprawiały mu drobne trudności, ale teraz już prawidłowo rozpoznaje i nazywa większość kolorów.
Literki Bubuś dopiero poznaje. I jakoś się do tej wiedzy, na razie, za bardzo nie garnie ;) Zna kilka literek, zwłaszcza te z początku alfabetu i na razie wystarcza mu to do szczęścia ;) Czytamy dużo wierszyków i bajeczek, codziennie na dobranoc i Bubuś bardzo lubi książeczki, więc zainteresowanie literkami też powinno przyjść z czasem. :)
Zadziwia mnie i zaskakuje natomiat pytaniami np.na temat kosmosu, planet, wiedzą, sporą jak na swój wiek, na temat różnych zwierząt, wiedzą geograficzną itd.
Jeśli ma do wyboru towarzystwo dzieci w różnym wieku, przeważnie wybiera te starsze, imponują mu i stara się je naśladować.
Jest bardzo gościnny i kiedy ktoś nas odwiedza, zachowuje się jak prawdziwy mały „gospodarz”. Przynosi „pantofle dla gości”, proponuje napoje, ciasteczka i zachęca gości, żeby się nimi częstowali. :)
Jest bardzo emocjonalny, wrażliwy. Często reaguje bardzo empatycznie. Potrafi i chce bardzo pocieszać innych. :)

Bubuś i Klementynka z życzeniami

dzień b i d

POWIEDZONKA

Powiedzonka, których Bubuś używa ostatnio bardzo często:
„Nie mogę w to uwiezyć!”
„Nie mogę wytsymać ze śmiechu!” – zwłaszcza, jak sam wymyśli jakiś „żarcik” ;)
„Ocywiście!” – ostatnio na każdym kroku i przy każdej okazji
„O lety kotlety!” – zasłyszane w jakiejś bajce
„Nie mogę się na to zgodzić!” – pojawia się zwłaszcza, jak Bubuś zrobi coś niewłaściwego, narozrabia i mówimy mu, żeby kogoś przeprosił za swoje nienajlepsze zachowanie…
Ale po chwili namysłu przeważnie Bubuś mówi: „No dooobze, zmieniłem zdanie, pseplosę”

Pomieszanie uczuć

„Ciesę się ze złości” - oświadczył nam dzisiaj Bubuś…

Z czego zrobione?

„Mamusiu, z cego zlobione są te ciastecka?” – pyta mnie Bubuś, niosąc do pokoju opakowanie biszkoptów.
I sam próbuje sobie odpowiedzieć na to pytanie: „Juz wiem, z mleka i z socku malinowego!” – mówi, bo soczek malinowy to ostatnio jego ulubiony napój.
„Nie, w tych ciasteczkach na pewno nie ma soczku malinowego” – odpowiadam
Bubuś, niepewnie: „No to one są zlobione chyba z SIANA? Plawda mamusiu?”

Żarciki Bubusia cd.

„Do banku - dzbanku! Ale zalcik wymyśliłem!” – cieszy się Bubuś

Razem w wannie!

Pierwsza wspólna kąpiel. Oba Maluszki szczęśliwe!

Gdzie Bubuś ma nos?

maluchy wanna


…a gdzie włosy?

maluchy wanna


Aleee fajna zabawa! :) ))

maluchy wanna

Turbo Men

„Dadusiu, das mi socku malinowego?” – pyta Bubuś

„Chodź do kuchni, przyniesiemy szklankę i naleję Ci soku” – odpowiada Daduś

Bubuś w drodze do kuchni: „Juz się lozpędzam, jestem Tulbo Men – supel gość!” ;)

Najśliczniejsza

Bubuś o siostrzyczce: „Ona jest najślicniejsym dzidziusiem na całym wielkim świecie cyli na nasej Ziemi!”

Niewidzialny kolega

„Wymyśliłem sobie niewidzialnego kolegę” – oznajmia nam Bubuś i od razu zaczyna się z nim kłócić: „To jest moje i nigdy Ci tego nie oddam!” mówi do swojego „wymyślonego kolegi”, po czym innym głosem odpowiada: „Alez ja też to musę mieć!”
Parę godzin później: „Ja sobie wymyślę kolegę niewidzialnego i dam mu niewidzialnych lodów, dobze mamusiu?”

Coś o Mikołaju

„Mikołaj psynosi dzieciom zabawki, a potem jak juz są zepsute zabiela je z powlotem do swojego wolka i wzuca do takiej spiecalnej masyny i one wychodzą naplawione!”

Truskawkowy raj… ;)

Daję Bubusiowi soczek „Kubusia – marchwiowo-truskawkowego”. Bubuś, po pierwszym łyku, bardzo zadowolony: „To jest mój tluskawkowy laj!”