Jakie Tysia wymyśla niestworzone historyjki:

Hubert mówi, że chciałby zjeść/spróbować owocu liczi.

Tysia na to: „A ja jadłam. Bo babcia Lusia (notabene nieżyjąca już od roku nasza prababcia) znalazła takie dzewo licowe i zerwała, bo ktoś jej dał drabinę!”