A wies mamusiu, ja jestem psyzwycajony do obcych.
A wies mamusiu, ja jestem psyzwycajony do obcych.
Bubuś zachowywał się niegrzecznie, był nieposłuszny, szalał, rozrabiał…aż w końcu ktoś z nas powiedział, że jest po prostu „rozbuchany”.
„Co to jest dziecko „rozbuchane”? – dopytuje się jakiś czas później Bubuś.
Bubuś zdaje mi relację z tego, co jadł na przedszkolnej wigilii: „Bardzo mi smakował taki barszcz z MUSZKAMI!”
W domu, w święta za to zdecydowanie odmawiał picia kompotu z DUSZONYCH śliwek.
Wieczorem czytam Bubusiowi książeczkę, a później gaszę światło i proszę, żeby już spał. Ale Bubusiowi ciągle mało…i próbuje przeciągnąć, ile tylko może, usypianie. Prosi, żebym przeczytała mu więcej bajek. Stanowczo odmawiam, bo i pora późna i ja już jestem zmęczona.
Bubuś: „To jak nie chces mi pocytać, to moze chociaz mi opowies jakąś bajkę??”
Ja: „A jaką bajkę chciałbyś usłyszeć?”
Bubuś (wymyśla): „Chyba chciałbym taką bajkę o księznicce. Yyy…o takiej księznicce, która znalazła koparkę… Nooo…i tą koparką stukała w psycepę Mańka!”*
*(postać z ulubionego filmu Bubusia – „Auta”)
Nie jest jeszcze późno, ale Bubuś ziewa i pokłada się na kanapie, pytam więc: „Jesteś zmęczony? Może chciałbyś się już położyć do łóżeczka?”
Bubuś (na hasło łóżeczko-natychmiast się ożywia): „Nieee, mam jesce duzo energii! Jak juz mi się skońcy energia, to wtedy połozę się do łózecka!”
Bubuś: „Mamy w psedskolu takie piękne magnesy-literki i cyferki. Jakbyś je zobacyła, mamusiu, to byś była w siódmym niebie!”
Bubuś postanowił wczoraj pobawić się moim komputerem, w czasie, kiedy ja piekłam w kuchni świąteczne pierniczki. Najpierw oznajmił mi, że właśnie zrobił nam zakupy spożywcze w „jakimś sklepie inernetowym” i na pewno jutro nam te zakupy dostarczą! Rzeczywiście miałam akurat otwartą stronę „Almy” i coś tam na tej stronie poklikał…na szczęście tak naprawdę zakupów nie udało mu się zrobić. Następnie Bubuś zalogował się na moje konto na Facebooku, załadował mi aplikację gry CityVille i zaczął sobie w nią grać… Zaczynam się bać, co to będzie dalej…
Bubusia opowieść: „A dzisiaj w psedskolu psewiesiłem w łazience ręcnicek K. i on się na mnie bardzo zdenerwował i powiedział, ze juz mnie nie lubi. I ja myślałem, ze on juz NIGDY nie będzie chciał się ze mną bawić i juz NIGDY nie będzie mnie lubił!
Ale psy podwiecorku juz mnie z powrotem polubił!”
Bubuś: „Tatusiu, kiedys pomozes mi narysować nas cały świat?”
B.:”Mamusia i tatuś to małzeństwo, a ja i Klementynka to tez małzeństwo?
Najnowsze komentarze