4-te urodziny Tysi

To już 4 urodzinki

Było…pozowanie mamusi, tuż przed przyjściem gości,

solo

i razem z braciszkiem, 

radość z pierwszych w życiu kwiatów 

szaleństwo z nową, otrzymaną w prezencie, szczoteczką 

i tort Barbie (wg życzenia jubilatki)  :)

Żarłoczne ąsienice

Tysia, dziś rano, w drodze do przedszkola:

„Wies mamusiu, są gąsienice ale są tez takie ąsienice. I one są zarłocne i złe. Asienice wykluwają się z kokonu i gryzą w kolano.”

Rysunki Tysi

Jedne z najnowszych dzieł. Na uwagę zasługują próby samodzielnego podpisania się imieniem Hania :)

Gruba

Wyhodowałam żmiję na własnej piersi…

Pani A. z przedszkola doniosła mi dziś, co Tysia opowiada o mnie: „A mamusia nie ma zadnego dzidziusia w bzusku. Ona jest po prostu taka gruba!”

;(

Ruda mysz

Rano, po przebudzeniu,  leżałam jeszcze chwilę w łóżku. Tysia do mnie: „Mamusiu, cemu Ty tak lezys i lezys? Pseciez teraz jest dzień. Chyba pomyliłaś sobie dzień z nocą? I śpis i śpis jak ruda mys!”

„Powyszywany”

„Pan doktor powysywał twoj bzusek i mnie tam znalazł w środku?” pyta mnie Tysia. :)

Liczi

Jakie Tysia wymyśla niestworzone historyjki:

Hubert mówi, że chciałby zjeść/spróbować owocu liczi.

Tysia na to: „A ja jadłam. Bo babcia Lusia (notabene nieżyjąca już od roku nasza prababcia) znalazła takie dzewo licowe i zerwała, bo ktoś jej dał drabinę!”

Przed baletem

Tysia od września chodzi na balet. Oto, jak tańczy w szatni:

Taniec

:)

Zapał serca

Tysia „ćwiczy” na orbitreku, po czym, zmęczona, wykrzykuje: „Mamusiu! Ja chyba mam ZAPAŁ serca!”

Piosenka Tysi

Piosenka

Dziwna kobietka

Tysia, w kościele: „Co to za dziwna kobietka byla?” – o zakonnicy, ktora zbierala na tacę…

Tarapaty

Tysia się przebiera. Woła: „Jestem w TARAPATACH, mamusiu!” – Obie nogi włożyła do jednej nogawki i usiłuje tak chodzić.

„O, juz nie jestem w TARAPATACH, juz jestem w normalnej piżamce!” :)

Bajka Tysi

Bajeczka o rycerzu

Nuda

Tysia: „Od lat ten ksiaze nie przychodzi a ja sie tak nudze i nudze i nudze”…

Lalka

Klementynka nazywa swoją lalkę dzidziusia – Helena Krakowska-Bananowska

:)

Słodki sen

:)

Klementynka, leżąc w łóżeczku, przed snem: „Kocham Cię mamusiu! Jesteś CUDOOOWNA!”

:)

Takie czary-mary…

Klementynka bawiła się kredką. W pewnym momencie (trzymając cały czas kredkę), włożyła rączkę między książki stojące na regale. Kredka wypadła jej z rączki i ukryła się gdzieś między książkami. Klementynka bardzo zdziwiona: „To zlobiło takie caly- caly („czary-mary”) i zablało mi kledkę! I juz zniknęła kledka!”

Coś o piersiach

Klementynka przytula się do mojego biustu.
„Mas duzo piersiów?”- pyta.
Tego samego dnia, wieczorem, w trakcie przebierania w piżamkę, Klementynka wypina się i podsuwa mi swoją maleńką, płaściutką pierś, mówiąc: „Mas mamusiu, napij się!”
:) )

Szczęście

Klementynka piersią karmiona była troszkę ponad 2 lata. Teraz w zasadzie zapomniała już o ssaniu, mleczku i tej specjalnej bliskości z mamusią. Jednak od czasu do czasu pierś jej się jeszcze przypomina. Tak było dziś wieczorem, kiedy poprosiła o to, by dać jej jeszcze ją possać. Zgodziłam się i tak oto Klementysia dłuuuugo, dłuuugo siedziała przytulona do mnie i nie chciała piersi wypuścić z buzi. W końcu, z piersią w zębach, przemówiła: „Mam pielś! Mam scęście!”, po czym przyssała się znowu…

:) ))

Jak Oni kochają rodziców! :)

„Kocham pięknego i mięciuśkiego tatusia!” – mówi do tatusia Klementynka

„Kocham piękną i ładnie pachnącą mamusię” – szybko dodaje, przytulając się do mnie Bubuś

Kłótnie

Nasze Maluchy często się kłócą, co wygląda mniej więcej tak:
Bubuś krzyczy: „Nie lubis frytek!”
Klementynka odpowiada: „Ty nie lubis frytek!”
Bubuś zaczyna płakać, że Klementynka tak mu się „odgryzła”, Klementynka zaczyna płakać, że Bubuś tak jej „dokuczył”…
albo
Klementynka zaczepia: „Nie lubis Świnki Peppy!”
Bubuś: „Nie, to Ty nie lubis Świnki Peppy!”
Znów płacz…
albo
Bubuś: „Nie lubis Babci!”
Klementynka: „Ty nie lubis Dziadka!”
Płacz…
Ehhh, śmiać się czy płakać?…

Rysowanie…

Klementynka siedzi pod stołem, z kartką i długopisem i coś rysuje.

W końcu pokazuje swój rysunek (plątanina linii nakreślonych długopisem) i krzyczy: „Zobac Babciu, nalysowałam PI!”

O imionach

Klementynka wymienia imiona znajomych dzieci: „Kapsel (Kacper) i Oliwia i Zosia i Maciuś…”

„A jak Ty chciałabyś mieć na imię?” – pytam

„Posypka!” – odpowiada radośnie córeczka :) )))

Opowiadam to później Jackowi, w obecności Bubusia.

Bubuś: „Ooo, to ja bym chciał się nazywać Krab Jadalny!” :)

„Posypka” i „Krab Jadalny” – widać, że chyba jednak nie wykazaliśmy się wystarczającą inwencją, nazywając nasze dzieci! :)

Baja Jaga…

„Ty Baja Jaga jesteś mamusiu!” – oświadczyła dzisiaj, z rozbrajającym uśmiechem, córeczka.