Klementynka wzięła coś do buzi i ucieka, raczkując po podłodze i miądląc, i przeżuwając to „coś”…
Moja mama, która to zauważyła, mówi do mnie: „Co ona tam znowu ma w buzi? Wyjmij jej to szybko!”
Ja, próbując Klementynkę dogonić: „Ona tak ciągle coś wkłada do buzi i coś w tej buzi nosi…”
Bubuś: „Nooo, zupełnie jak pelikan!”
4 Komentarze
Uwielbiam Bubusiowe teksty:)
Dziękujemy! My z kolei uwielbiamy te Trusine Pozdrawiamy serdecznie!
No i co dalej???
Poproszę o kolejne Bubusiowe teksty…
Jakoś nam się zupełnie niezamierzenie zrobiła taka dłuższa przerwa wakacyjna…ale powoli wracamy do pisania bloga więc i kolejne Bubusiowe teksty będą…już za chwileczkę, już za momencik… A tymczasem pozdrawiamy!
Napisz Komentarz
Musisz być zalogowany aby zostawić komentarz.