Tysia jest u babci. Otwiera torebkę babci i buszuje w poszukiwaniu kosmetyków. Ponieważ jeszcze do niedawna mówiła „kosTEMyki”, dziadziu ją podpuszcza i pyta: „To jak się to nazywa?”
Tysia odpowiada tym razem już poprawnie „kosmetyki!”
Dziadziu nie daje za wygraną i pyta: „A jak się to dawniej nazywało?”
Tysia na to: „Tak, tak, dziadziu, jak Ty byłeś malutkim dzidziusiem i nie umiałeś jesce mówić, to mówiłeś na to KOSTEMYKI!”
Epoka lodowcowa-ostatnio ulubiona…
Kostium do przedstawienia szkolnego…
Do pierwszej klasy
Ja już idę do szkoły,jestem mądry i duży.
Dziś cię żegnam przedszkole,- tak mi ciężko na duszy.
Bo było mi tu dobrzejak w domu u mamy!
I pomyśleć mi trudno,że maleńkie te stoły
pozostaną na miejscu,a ja pójdę do szkoły.
Było mi tu dobrze i bezpiecznie,za to dziękuję bardzo serdecznie.
A moją niegrzeczność i częste łobuzowanie,bardzo proszę mi wybaczyć moje drogie / kochane Panie!
Hubert poszedł do pierwszej klasy!
Wpadliśmy w ostatniej chwili na rozpoczęcie roku. Hubert usiadł na jedynym wolnym miejscu, koło Mateusza, który potem został jego najlepszym kolegą. Nowa szkoła od razu się Hubertowi spodobała. Był bardzo podekscytowany i dumny z siebie, że już jest pierwszoklasistą-chwalił się tym, innym dzieciom, na placu zabaw i w swoim dawnym przedszkolu.
Więcej o rozpoczęciu roku szkolnego do przeczytania tutaj:
http://g.virbcdn.com/_f/files/27/FileItem-268387-pierwszydzien.pdf
Hubert sam szukał sobie gry w internecie i oto, co wpisał: „epoka lodowcowa 3 gry z wjewjurem”
Hubert: „Jak wszystkie zęby mi wypadną, to będę już strasznie bogaty.
Ja: Tak?
„No tak, bo zębowa wróżka przyniesie mi strasznie dużo pieniędzy. Za każdy ząb.
I wtedy będę mógł sobie kupić sztuczną szczękę.”
Tysia: „Hubelt złamał mi selce!”
Kotki dwa przed wyjściem na bal
i w przedszkolu, z ukochana Zosią
Klementynka zdjęła sobie sama pieluszkę i chodziła z nią po domu, ściskając ją mocno w obu rączkach i powtarzając: „Złapałam złodzieja! On uciekał!…”
Babcia leżała na łóżku. Klementynka dostrzegła jej bose stopy i usiłowała naciągnąć jej na nie kocyk, żeby stopy babci okryć. Udało jej się to tylko częściowo, ale widać zadowolona była z efektu, bo bardzo z siebie dumna, oświadczyła: „Jestem bohatelem!”
Wyjęłam dziś mrożonkę warzywną (z dużą zawartością m.in.kukurydzy) i podgrzewałam ją na patelni. Bubuś przysunął sobie krzesełko i asystował mi w kuchni. Oglądając zawartość patelni, bardzo zaciekawiony: „A to jest potkorn, mamusiu?” Nigdy nie widziałem takiego zimnego potkornu.”
Poza tym Bubuś, jak zwykle bardzo chciał mi pomagać gotować…wziął puste opakowanie z mrożonki i „czyta”: „Mamusiu, tu jest napisane: W KUCHNI KUCHAZOWI TSEBA POMAGAĆ i ja jestem takim pomagakiem twoim.”
Bubuś był z wizytą u Babci Ani, mamy Jacka. Gdy miał już wracać do domu, babcia pochyliła się, by zapiąć mu kurteczkę na zamek, coś przy tym opowiadajała i śmiała się. Bubuś nagle odszedł parę kroków, stanął sobie, zrobił zdegustowaną minę i mówi groźnie: „Jak się zapina zamek, to się nie śmieje!”
Babies Prayer
I lay here getting ready for bed tonight.
I call for Mom and Dad with all my might.
I am afraid because the world is so new.
Here comes Mom and Dad they look tired to.
The world is new and so much to see.
Tomorrow is another day of learning for me.
Today I cried but not due to pain.
I heard my first storm and saw my first rain.
My mom would hold me and tell me it’s Ok
Dad would rock me to sleep at the end of each day.
Watch over them as you do over me.
I love my Mom and Dad, as you can see.
I know I am new but I have one thing to ask.
Nothing real big just one small task.
Watch over my Mommy and Daddy to.
They’re all I have accept for you.
By: Jim Organ
Najnowsze komentarze