Mamusia gotuje

Hubert: „Jak mamusia gotuje, to czemu nie słyszę jej ani krzyków ani płaczów?”

:)

Po kłótni z Zosią

Hubert pokłócił się z Zosią.
Hubert: „Jak Zosia tak krzyknęła wczoraj, że się ze mną nie ożeni, to pomyślałem sobie- to dobrze, w takim razie ożenię się z ta Oliwią, która nie ma 6 zębów. Ona jest bardzo fajna, lubi klocki Lego i ma 6 złotych, bo dostała za te zęby…”

Lalka

Klementynka nazywa swoją lalkę dzidziusia – Helena Krakowska-Bananowska

:)

Pożegnanie z przedszkolem

Do pierwszej klasy
Ja już idę do szkoły,jestem mądry i duży.
Dziś cię żegnam przedszkole,- tak mi ciężko na duszy.
Bo było mi tu dobrzejak w domu u mamy!
I pomyśleć mi trudno,że maleńkie te stoły
pozostaną na miejscu,a ja pójdę do szkoły.

Było mi tu dobrze i bezpiecznie,za to dziękuję bardzo serdecznie.
A moją niegrzeczność i częste łobuzowanie,bardzo proszę mi wybaczyć moje drogie / kochane Panie!

Hubert w szkole

Hubert poszedł do pierwszej klasy! :)

Wpadliśmy w ostatniej chwili na rozpoczęcie roku. Hubert usiadł na jedynym wolnym miejscu, koło Mateusza, który potem został jego najlepszym kolegą. Nowa szkoła od razu się Hubertowi spodobała. Był bardzo podekscytowany i dumny z siebie, że już jest pierwszoklasistą-chwalił się tym, innym dzieciom, na placu zabaw i w swoim dawnym przedszkolu. :)

Więcej o rozpoczęciu roku szkolnego do przeczytania tutaj:

http://g.virbcdn.com/_f/files/27/FileItem-268387-pierwszydzien.pdf

Wjewiór ;)

Hubert sam szukał sobie gry w internecie i oto, co wpisał: „epoka lodowcowa 3 gry z wjewjurem” ;)

Zębowa wróżka

Hubert: „Jak wszystkie zęby mi wypadną, to będę już strasznie bogaty.

Ja: Tak?

„No tak, bo zębowa wróżka przyniesie mi strasznie dużo pieniędzy. Za każdy ząb.

I wtedy będę mógł sobie kupić sztuczną szczękę.”

:)

Samodzielne wpisy

Oto, co Hubert wpisuje w Allegro: „konbajn heniek s filmu auta”…

i na youtubie: „spończ bop po polsku” ;)

Literka „L”

Hubert: „Jak byłem mniejszy, to myślałem, że w tym aucie z literką „EL” to jedzie jakaś „ELgorzata” :)

Serce

Tysia: „Hubelt złamał mi selce!”

Bal karnawałowy w przedszkolu

Kotki dwa przed wyjściem na bal

i w przedszkolu, z ukochana Zosią

Słodki sen

Nasze pierniczki

Nasze tegoroczne pierniczki (zostały zjedzone w przedszkolu). Bardzo się dzieciom podobały :)

)

Z Mikołajem

W Galerii Krakowskiej…

:)

Klementynka, leżąc w łóżeczku, przed snem: „Kocham Cię mamusiu! Jesteś CUDOOOWNA!”

:)

Takie czary-mary…

Klementynka bawiła się kredką. W pewnym momencie (trzymając cały czas kredkę), włożyła rączkę między książki stojące na regale. Kredka wypadła jej z rączki i ukryła się gdzieś między książkami. Klementynka bardzo zdziwiona: „To zlobiło takie caly- caly („czary-mary”) i zablało mi kledkę! I juz zniknęła kledka!”

Do czego stworzony?

Bubuś jadł obiad.

Zaczął ładnie jeść sam, jednak już za chwilę stracił zainteresowanie, miał ochotę się bawić i chciał, żeby jedzenie w magiczny sposób samo trafiało mu do buzi (tzn. żeby podawała je mamusia)…

Zachęcam go do samodzielnego jedzenia.
Bubuś mi tłumaczy: „Nie, ja chyba nie jestem do tego stwozony!”

Czytanki usypianki…i kim Bubuś zamierza zostać?

Bubuś, po dość długim okresie zainteresowania wiedzą przyrodniczą, (z ukierunkowaniem na rozgryzanie zagadek funkcjonowania ciała ludzkiego, oraz omawianie wszelakich problemów medycznych), zmienił ostatnio kierunek i zaczął intensywnie wypytywać o historię swojego miasta oraz o historię Polski.

Dziś przed zaśnięciem czytałam mu „Dzieci z Bullerbyn”, jednak Bubuś poprosił mnie, żebym „zamiast tych dzieci poczytała mu coś o historii Krakowa”.

Przeczytaliśmy więc skróconą wersję historii miasta, następnie oglądaliśmy razem krótki film „Animowana historia Polski”, a na koniec Bubuś poprosił o dokładniejsze przybliżenie tematu pożaru Krakowa z 1850 roku. Czytaliśmy więc opisy tego pożaru i oglądaliśmy stare ryciny… Z tym, że wydaje mi się, że nie tyle historia sama w sobie, ile raczej tematyka wojen oraz pożarów wydaje się być atrakcyjna dla małego chłopca… Bubuś marzył sobie, w trakcie czytania tych tekstów, o byciu rycerzem albo strażakiem ;)

Ucieszył się też bardzo, kiedy powiedziałam mu, że nad nami mieszka para emerytowanych nauczycieli historii-chciał od razu, w piżamce, biec na górę, zapukać do ich drzwi i poprosić, żeby „opowiedzieli mu historię Polski”. :)
Czyżby rósł nam mały historyk?
Tuż przed zaśnięciem Bubuś stwierdził niespodziewanie, że chyba jednak „zostanie inzynierem…” ;)

Breakdance

Bubuś ćwiczy w pokoju wymachy i wykopy na wzór tych, które widział w filmie „Kung Fu Panda”.

Później pada na podłogę i obraca się wokół własnej osi, na przemian wymachując nogami.

Na koniec chwali się nowymi figurami: ”Dodałem do tego trochę breakdance’u!” -wykrzykuje, bardzo zadowolony z siebie. :)

W ulubionym Cupcake’u

Mali pożeracze babeczek :)

Coś o piersiach

Klementynka przytula się do mojego biustu.
„Mas duzo piersiów?”- pyta.
Tego samego dnia, wieczorem, w trakcie przebierania w piżamkę, Klementynka wypina się i podsuwa mi swoją maleńką, płaściutką pierś, mówiąc: „Mas mamusiu, napij się!”
:) )

Kolejny żarcik Bubusia

Bubuś leży w łóżeczku. Tuż przed zaśnięciem, powtarza swoją wersję rymowanki:
„Karaluchy jak poduchy…a szczypawki jak zabawki”.
:)

Proszaczek

Bubuś prosi mnie o to, żebym pokazała mu na komputerze autka z filmu „Auta 2″ (taka pasja „zbierania ulubionych autek”, czy może wręcz obsesja ogarnęła Bubusia już jakiś czas temu. Ostatnio Bubuś chce oglądać zabawkowe autka z ukochanego filmu na ekranie komputera, a później usiłuje „naciągać” rodziców, na coraz to nowe modele).

Tak więc Bubuś namawia mnie, żebym pokazała mu owe autka na Allegro.
Odmawiam zdecydowanie, na co Bubuś: „Mamusiuuuu, no prosęęęęę….. No zobac jak Cię prosęęęęęę……
(robi słodkie oczka)
Jestem takim PROSACKIEM!”

Bubuś żartowniś

Bubuś przygotowuje się do spania, przebiera się w piżamkę, kładzie się do łóżeczka i coś tam sobie w trakcie rozmawiamy…

Ja: „Widziałam także osła…”

Bubuś kończy za mnie: „którego kura zniosła!”
;)

Magiczna różdżka

Mam magicną rózdzkę i zabijam nią!”- krzyczy Bubuś, wymachując jakimś patykiem

„Bubuś! – robię groźną minę – Wiesz, że nie wolno nikogo zabijać!”- bo na takie zabawy zawsze staram się reagować dość ostro
-”i zabijam nią cas” -(czyli czas)…kończy Bubuś
No, tego to ja się nie spodziewałam… ;)